W historii literatury tak polskiej, jak i innej narodowej, wyróżnia się kolejne epoki. Każda epoka ma swoje wyróżniki, nurty społeczne, religijne, prądy filozoficzne, swoje charakterystyczne cechy literackie, ulubione gatunki literackie itd. Jedną z takich epok jest pozytywizm.
Pozytywizm to kierunek XIX-wieczny filozoficzno-literacki zainicjowany przez Auguste’a Comte’a w drugiej połowie, a następnie rozwinięty przez J.S. Milla i H. Spencera. Podstawowym wyróżnikiem tej epoki była teza, że „jedyną pewną wiedzą jest wiedza naukowa, która może być zdobyta tylko dzięki pozytywnej weryfikacji teorii za pomocą empirycznej metody naukowej”. Na ziemiach polskich pod zaborami pozytywizm przeciwstawiał się dziedzictwu romantyzmu, propagował wiarę w nieustanny postęp i naukę. Polski pozytywizm przejawiał się głównie dwoma hasłami – pracą u podstaw i praca organiczną.
Nie trudno zrozumieć, co to jest praca organiczna. Pozytywiści twierdzili, że społeczeństwo jest jak żywy organizm – podobnie jak dla odpowiedniego funkcjonowania organizmu konieczne jest zdrowie wszystkich organów, tak dla społeczeństwa niezbędny jest rozwój wszystkich warstw społecznych we wszelkich sferach życia. Dlatego ważne jest działanie na rzecz rozwoju gospodarczego ludności.
Praca u podstaw to przejaw pracy organicznej, skoncentrowany na najniższych warstwach społeczeństwa – czyli na owej „podstawie”. To głównie praca oświatowa, która miała za zadanie podniesienie poziomu świadomości i życia mieszkańców wsi i miast (ale głównie chłopów).